Przejdź do głównej zawartości

Moja historia

Hej!

Witam Cię na moim blogu, nazywam się Monika.

Może zacznę od początku- moja przygoda ze sportem zaczęła się gdy miałam zaledwie 8 lat. Grałam w klubie w siatkówkę- najpierw było to odbijanie piłki o ścianę, mini turnieje oraz nauka techniki tej dyscypliny. Parę lat później ta przygoda nabrała tempa i stała się bardzo poważna, grałam mecze na weekendy w 2 kategoriach wiekowych oraz dojeżdżałam na treningi do innego miasta 4 razy w tygodniu po szkole. Miałam tyle szczęścia, że wspierali mnie w tym rodzice, wozili mnie oraz kibicowali. Marzyli tak jak ja, że zagram kiedyś w reprezentacji kraju- zostanę kimś, że znalazłam swoje miejsce na świecie. 
Moja przygoda z siatkówką trwała 7lat. Niestety musiałam z tego zrezygnować z powodu kontuzji kolana oraz prawego barku. Zrezygnowałam z tego również na rzecz szkoły- w myślach pojawiała się matura i dorosłe życie. Powoli oswajałam się z myślą, że to może jednak nie dla mnie... Byłam załamana. Całe swoje życie wiązałam ze sportem. Miałam między czasie 2 lata przerwy, chodziłam na siłownie, ale tak naprawdę nie mogłam obciążać kolana ani barku. Brakowało motywacji, chodziłam na siłownie miesiąc może dwa i na tym się kończyło. Ale zmieniło się to gdy pewnego dnia spojrzałam na siebie w lustrze. Zobaczyłam, że ta wysportowana dziewczyna gdzieś zniknęła, zobaczyłam tylko fałdki na brzuchu, duże uda oraz cellulit. Szczerze mówiąc- chciało mi się w tamtej chwili płakać. Nigdy nie liczyłam makro, nie myślałam co jem i jak jem. Nie myślałam o zdrowiu. Poza tym mając 17/18 lat nie miałam takiej świadomości, robiłam inne rzeczy, gdzieś pasja do sportu uciekła.
Między czasie poznałam mojego obecnego chłopaka- który gra w piłkę ręczną. Bardzo wysportowany lecz również chciał coś więcej niż treningi piłki. W lutym 2017 roku stwierdziliśmy, że zapisujemy się na siłownię. Motywacja poszła w górę o 200%. Nawzajem potrafiliśmy się pilnować i wspierać. Chodziliśmy całe ferie zimowe- ja najpierw zaczęłam od bieżni, rowerka. Wstydziłam się siebie, tego jak wyglądam, chciałam być niezauważalna, żeby nikt się nie śmiał ani nie zwracał uwagi na moją osobę. Mój chłopak znalazł na googleplay aplikacje- Fitatu. Jest to kalkulator kalorii- można dodawać posiłki, ustawić swój cel. Moim celem było schudnięcie- nie określona liczba kilo ale po prostu powrót do tego co było kiedyś. Wpisałam dane na aplikacji. Wzrost 174cm waga... 70kg. Najwięcej w swoim życiu ważyłam 72 kilogramy... Gdy już dodałam cel i wszystkie potrzebne informacje zaczęłam tą przygodę na poważnie. Kalkulator obliczył moje zapotrzebowanie na 1800kcal. Aplikacja sama obliczyła makro, posiłki dodawałam w gramach (fajnym plusem jest skanowanie produktów, lub dodawanie swoich dań)

Chodziłam na siłownie 4 razy w tygodniu, czasami mniej ze względu na przygotowania do matury. Teraz chodzę 5-6 razy w tygodniu. W skrócie przez cała drogę od 06.02.17 do dzisiaj tzn. 15.06.17 schudłam do wagi 60-59kg. Nie waga jest tu jednak najważniejsza. Moje ciało jest jędrne, czuje się dobrze, jestem zdrowa.
Obserwuje na instagramie różne fit-blogi, podpatruję zdrowe przepisy, motywatorów. Nie chcę być bikini fitness, nie katuję się dieta z niskim bilansem. Jem zdrowo, liczę jedynie makro. Jestem raczej typem endomorfika. Do założenia bloga namówił mnie mój chłopak. Może nie jestem dietetykiem ani nikim uczonym w tym temacie, jestem FIT-FREAK'iem. Chcę podzielić się moją historią, moją skromną wiedzą z pasji, chcę motywować innych, wszystko można ale trzeba chcieć, być cierpliwym i konsekwentnym. Planuję studia na kierunku dietetyka, planuje zrobić kursy kosmetyczne ponieważ tym również się interesuję. Blog będzie miał charakter fit/ kosmetyczny. Moja historia jest w skrócie. Jak każdy miałam chwilę zawahania, brak motywacji. Pierwsze efekty pracy widziałam po miesiącu. Nie głodziłam się- naprawdę jadłam wszystko ale w mniejszych ilościach. Oczywiście odrzuciłam słodkie i gazowane napoje, fast food'y, słodycze, żywność wysoko przetworzoną. Pije herbaty- zielona, zwykła lub owocowe bez cukru, kawa czarna lub z mlekiem bez laktozy bez cukru oraz zwykłą wodę mineralną- w okresie letnim robię sobie w znanym ''słoiku ze słomką'' wodę z owocami typu limonka, cytryna, truskawki, arbuz. Jadam zazwyczaj śniadania białkowo-tłuszczowe jeżeli trening jest wieczorem, jeżeli trenuje rano- jem więcej węgli na pierwszy posiłek. Przepisy dodam w osobnych postach 💪
Jeżeli macie pytania chętnie na nie odpowiem
Dziękuję, że przeczytałeś te wypociny, muszę się nauczyć pisać bo miałam wielki misz-masz w głowie 😂😂 Chciałam zawrzeć najważniejsze informację na start 💥
Pamiętaj wszystko jest w naszej głowie- jestem leniem okropnym, jeżeli ja dałam radę i chcę iść po więcej- TY TEŻ MOŻESZ! 💙


Komentarze

Popularne posty z tego bloga

Zamówienie z firmy KFD Hej! Ostatnio zamówiłam skromną paczkę z firmy KFD , mianowicie: *Białko WPC 80 o smaku ciasteczkowym🍩🍩 *Masło orzechowe z arachidów 1000g 🌰 *Shaker różowy 🌸 Białko WPC 80 premium Sam opis produktu na stronie www.sklep.kfd.pl prezentuje się tak:   KFD Premium WPC 80  to najwyższej jakości, instantyzowany i w 100% czysty koncentrat białka serwatkowego.  Wyróżnia się doskonałą kompozycją smakową (w ofercie mamy około 50 smaków do wyboru!). Używany przez nas surowiec jest  instantyzowany  i  aglomeryzowany  - to znaczy, że charakteryzuje się doskonałą rozpuszczalnością, a po przygotowaniu nie powstaje uporczywa piana.  Produkt firmy KFD otrzymywany jest przy użyciu procesu  ultrafiltracji , w którym tłuszcze oraz cukry są efektywniej separowane od białek przez co otrzymany produkt wykazuje wyższą czystość. Pozbawiony jest również aspartamu  i innych niekorzystnych dla zdrowia wypełniaczy w tym sztucznych barwników (oznaczanych jako E). Ponadto zalet